Title : Poranny wiatr...
link : Poranny wiatr...
Poranny wiatr...
Berlin, spoglądam z okien naszego apartamentu na 6 piętrze przy Wilhelmstraße. Poranny wiatr kołysze flagi pobliskich ambasad. W dole bezszelestnie suną rzeką Berlińczycy na swych kolorowych rowerach. Cisza. Sięgam po kawę i zaglądam do sieci sprawdzić co w kraju. A tam nasz minister „wewnętrzny” na pierwszej linii frontu walczy o nasze przetrwanie i narodową dumę.
„Musimy zewrzeć szyki i uszczelnić granice”, donośnym głosem wzywa do obrony Rzeczypospolitej. „Należy bronić Najjaśniejszej przed wszelkiej maści lewakami i liberałami" mówi dalej… „Wiadomo przecież, co dzieje się tam, za naszą zachodnią granicą". W ułamku sekundy pot oblewa moje czoło. Szybko zamykam komputer i wracam do okna. Rozglądam się nerwowo. Cisza. Poranny wiatr kołysze flagi pobliskich ambasad. W dole bezszelestnie suną rzeką Berlińczycy na swych kolorowych rowerach.
Thus Article Poranny wiatr...
That's an article Poranny wiatr... This time, hopefully can give benefits to all of you. well, see you in posting other articles.
You are now reading the article Poranny wiatr... with the link address https://mylivemyidea.blogspot.com/2017/06/poranny-wiatr.html
0 Response to "Poranny wiatr..."
Post a Comment